[dt_gap height="40"]
___
Jest! Dotarły do nas zamówione tyczki do slalomu. Slalom, na chwilę obecną, wydaje mi się jedną z trudniejszych przeszkód, którym będziemy musiały poświęcić więcej czasu by go opanować. Zaczęłyśmy, jak się potwierdziło, mozolną naukę slalomu. Do nauki wybrałam metodę 2×2. Oczywiście wcześniejsze próby jakiegokolwiek naprowadzania kompletnie się nie sprawdziły. W metodzie 2×2 chodzi o początkowe utworzenie z tyczek bramek, przez które pies po prostu przebiega. Później sukcesywnie dostawia się bramki składające się z 2 tyczek do siebie coraz bliżej, aż znajdą się w linii prostej. Najpierw używałyśmy dwóch tyczek. Shira uczyła się, aby pierwszą tyczkę dotknąć swoim lewym barkiem, ponieważ w ten sposób będzie musiała zawsze podchodzić do slalomu niezależnie, z której strony slalomu będzie biegła. Zawsze musi wbiec lewym barkiem mijając pierwszą tyczkę slalomu. W następnych dniach dołożyłyśmy zestaw kolejnych dwóch tyczek. I tak zatrzymałyśmy się na zestawie 4 tyczek, z których utworzyłam dwie oddalone od siebie bramki, przez które Shira przebiegała. Oczywiście odległość pierwszej tyczki od drugiej i trzeciej od czwartej to 60cm, czyli taka odległość jaka jest między tyczkami w slalomie na zawodach. Na tym etapie planuję zostać dłuższą chwilę. Będziemy ćwiczyć wysyłanie do slalomu z różnych odległości, z różnych stron, powoli zmniejszając dystans bramek od siebie, aż do uzyskania linii prostej złożonej z czterech tyczek oddalonych od siebie o 60cm.
Dzisiaj, sekwencje. Mając już zestaw pachołków i tyczki KIPSTA, połączyłyśmy prowizoryczne stacjonaty ze slalomem. Pojawił się nawet tunel, który jednak nie okazał się zbyt dobry ze względu na swoją lekkość. Mając taki domowy zestaw, ćwiczyłyśmy to, czego do tej pory się nauczyłyśmy. Shira biegała jak zawsze z radością. Czwarty dzień nauki slalomu wygląda obiecująco, więc dalej dłubiemy elementy agility.
[dt_gap height="100"][dt_photos_jgrid padding="2" target_height="600" number="120" category="agility-cz-2"][dt_gap height="120"]